Jakby było mało po ostatniej awarii to niestety przyszła pora na kolejną plus niedokończona ostatnia. Zaczne od końca, więc znów ten sam filtr zaczął cieknąć i znowu zaczął zalewać podłogę ale na szczęście w dużo mniejszych ilościach no ale jednak woda do woda i w miejscu innym niż akwarium woda jest złem. Udało się to jakoś opanować przy pomocy metalowych opasek na rury, wkrętarki i dużej ilości wody pod szafkami.
Kolejny drobny problem - jedna z szafek postanowila się zarwać. Dobrą stroną całej tej przygody jest fakt, że mogłem poszprzątać w koło tej szafki, a złą że pośrednio przez tą sytuację straciłem 112l profilowane akwarium, któremu pękło dno i kolejne 100l wody poszło mi w podłogę. Coraz śmielej mogę napisać, że moja podłoga jest wodo-lubna.
Wszystko i tak i tak musi się dobrze zakończyć :)